Dbamy o Twoją prywatność
Dzięki plikom cookies i technologiom pokrewnym oraz przetwarzaniu Twoich danych, możemy zapewnić, że dopasujemy do Ciebie wyświetlane treści.Wyrażając zgodę na przechowywanie informacji na urządzeniu końcowym lub dostęp do nich i przetwarzanie danych (w tym w obszarze profilowania, analiz rynkowych i statystycznych) sprawiasz, że łatwiej będzie odnaleźć Ci w Allegro dokładnie to, czego szukasz i potrzebujesz.Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy.
Ułatwienia korzystania z naszych stron, prezentowania spersonalizowanych treści i reklam oraz ich pomiaru, tworzenia statystyk, poprawy funkcjonalności strony.Zgodę wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub ponowić w zakładce Ustawienia plików cookies na stronie głównej. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
polityka plików cookiespolityka ochrony prywatnościTest Xbox Series S - nasza opinia o nowej i taniej konsoli Microsoftu
Microsoft zaskoczył niemalże wszystkich, zapowiadając mniejszy i tańszy wariant swojej nowej konsoli. Zainteresuje on z pewnością mniej zamożnych graczy, ale czy na pewno warto kupić Xbox Series S? Może lepiej dołożyć do Xbox Series X? Dowiecie się z naszej recenzji
Czas czytania: 13 min
Series S to oczywiście „ta gorsza” wersja nowego Xboksa - ale też wyraźnie tańsza. Już przed premierą nowych Xboksów wiedzieliśmy, jaki będzie teoretyczny koszt tych cięć. Po kilku dniach z konsolą, wiem już, jakie są te koszty w praktyce i ile potrafi next-gen za 1350 zł.
Specyfikacja Xbox Series S
- Procesor - 8 rdzeni AMD Zen 2 - 3.8 GHz (3.6 GHz z SMT)
- Karta graficzna - AMD RDNA 2 GPU 20 Cus @ 1,565GHz , 4 TFLOPS
- Pamięć RAM - 10 GB GDDR6 (8GB @ 224 GB/s, 2GB @ 56 GB/s)
- Pojemność dysku - 512 GB SSD
- Napęd optyczny - nie
- Funkcje obsługi dźwięku - Dolby Digital 5.1, DTS 5.1, Dolby TrueHD z technologią Atmos, L-PCM do 7.1
- Łączność bezprzewodowa - Wi-Fi 802.11ac, dwa zakresy, akcesoria - dedykowane dwuzakresowe radio bezprzewodowe Xbox
- Wejścia/Wyjścia - 1x HDMI 2.1, 3x USB 3.1 Gen 1, Ethernet 802.3 10/100/1000, slot na drugi dysk 1TB Expansion Card
- Wyposażenie - pad, kabel HDMI, instrukcja obsługi
- Kolor - biały
- Wymiary (szer. x wys. x głęb.) - 151 x 275 x 65 mm
- Waga (kg) - 1,93 kg
- Zasilanie - 220-240 V 50/60 Hz
- Informacje dodatkowe - gry 1440p @ 60 FPS, do 120 FPS, wsteczna kompatybilność z Xbox, Xbox 360 oraz Xbox One, szybkie wznawianie wielu gier, architektura Xbox Velocity, karta rozszerzająca pamięć Xbox Series Storage Expansion Card, inteligentne pobieranie
Na papierze może wydawać się, że Xbox Series S jest słabszy nawet od swojego kuzyna - Xbox One X. W końcu Series S ma “ledwie” 10 GB RAM, gdy One X miał ich 12, i GPU o mocy obliczeniowej 4 teraflopów, gdy One X miał ich 6. Xbox One X był pomyślany jako upgrade ówczesnej generacji i miał na celu dosięgnąć rozdzielczości 4K. Wychodziło mu to różnie - jak dla mnie epoka panowania PS4 Pro i One X była nieco rozczarowująca. Szczególnie we znaki dawały się tam ograniczenia w szybkości procesorów, które nie radziły sobie już z otwartymi światami.
Series S to sprzęt, który nie ma tego problemu, bo procesor jest znacznie wydajniejszy, a spadek w parametrach takich jak teraflopy i gigabajty nie oznacza tu i teraz, że gry wyglądają gorzej. Ba, wyglądają świetnie, a do tego chodzą płynniej. Jest jednak haczyk.
Konsola do gier nowej generacji za jedyne 1350 zł
Konsola jest w stanie wygenerować obraz maksymalnie w rozdzielczości 1440p, czyli w formacie bardzo niestandardowym jeśli chodzi o telewizory. One X z różnym skutkiem celował w 4K, Series S na dużym telewizorze tylko podbija sygnał 1080p albo 1440p do 4K. Kosztem tych perfekcyjnych pikseli i prawdziwego 4K tańsza konsola chce iść w kierunku wygody, płynności oraz nowych technologii, takich jak ray tracing.
Obraz oferowany przez Series S na dużym telewizorze wygląda zwykle ładnie, ale też zależnie od gry. Musielibyśmy postawić obok identyczny telewizor z Series X, aby móc znaleźć różnice w jakości obrazu - choć tu mówimy o rozdzielczości, a nie efektach specjalnych. Ba, Series S chwali się wykorzystaniem technologii HDMI 2.1, co pozwala wejść nawet na poziom 4K i 120 fps - ale jak już wspomnieliśmy, tutaj „czystego” 4K nie ma. Jest za to nadal ambicja tych 120 klatek na sekundę.
Po testach pierwszych gier na nową konsolę mogę powiedzieć, że wszystko wskazuje na to, iż powtórzy się scenariusz znany z PS4 Pro i Xbox One X - gracze będą musieli wybierać, a twórcy będą musieli ciąć. Przy Series S będą musieli ciąć znacznie więcej. Bo już przed premierą konsoli spływały do nas takie oto wieści: DMC5 wyjdzie na Series S bez ray tracingu, Fortnite będzie chodził w 1080p w 60 klatkach, PUBG pójdzie w ledwie 30 fpsach, zaś Yakuza Like a Dragon zmusi nas do wyboru - 1440p w 30 klatkach albo w 900p w 60 klatkach.
Xbox Series S - grafika jednak nie taka piękna, ale jest tanio
Dylematy pasjonata przy Series S mogą być więc różnej natury. Co może budzić obawy, to na ile faktycznie za 2-3 lata twórcy wycisną wszystko z tej konsolki. Bo być może cała optymalizacyjna para pójdzie w Series X, gdy „s-ka” będzie traktowana (szczególnie przez twórców nie należących do Microsoftu) jako sprzęt mniej istotny. Na to pytanie nie ma dzisiaj odpowiedzi - ale w interesie twórców tego sprzętu jest udowodnienie, tu i teraz, że Series S nie będzie odstawał bardzo mocno od reszty generacji. Jest tu sporo z samospełniającej się przepowiedni - jeśli Microsoft przekona odbiorców i konsolka sprzeda się dobrze, tak deweloperzy będą lepiej zmotywowani by dopieszczać wersje gier na nią.
W tym kontekście tani Xbox jest produktem, który prawdopodobnie nie ma jak do siebie przekonać najlepiej zorientowanych odbiorców, którzy maja już gotowe niecałe 2500 zł w portfelu i rozgrzane do białości telewizory HDR 4K. Ale Series S wydaje się walczyć na innym froncie, bowiem w cenie używanego GeForce GTX 1080 dostajemy konsolę, mającą dysk SSD, ambicje na wsparcie ray tracingu oraz na uruchamianie gier w 60-120 fpsach.
Startowy zestaw Microsoftu jest w sumie pozbawiony prawdziwych tytułów ekskluzywnych. Xbox Series S rusza z usprawnionymi wersjami Gears Tactics czy Halo 5, czyli grami, które wyglądają ładnie i chodzą arcypłynnie, ale nadal, mówimy o produkcjach z poprzedniej generacji. I kuriozalne jest to, że najwięcej w tym momencie mogę powiedzieć o dysku SSD i czasach ładowania oraz o wstecznej kompatybilności. Z prostego powodu - biblioteka Xboksa na start generacji mocno patrzy w przeszłość. Czy to przeszłość z 2005, czy tą z 2018 roku.
Xbox Series S lepiej od Xbox One X?
Zapowiadana przez Microsoft funkcjonalność, dzięki której starsze gry z automatu będą na Series S i X chodzić lepiej, działa tak jak powinna. Fakt, praktycznie każda odpalona przeze mnie gra wygląda lepiej… ale lepiej niż na Xbox One S, niekoniecznie lepiej niż na One X. Co ważne, Series S w swojej wstecznej kompatybilności uruchamia gry właśnie w wersji z One S - więc nie możemy np. spróbować uwolnić klatek, do max 60, jak w wersji na mocniejszej konsoli poprzedniej generacji. Jest to na pewno rysa na całości - co pokazuje, że faktycznie, tańszy Xbox to cięcia na różnych płaszczyznach.
Bardzo jednak cieszy, że gry z Xbox 360 w ramach wstecznej kompatybilności nie tylko są podbijane, o ile to możliwe, do 1440p (a następnie do 4k), ale też zostaje do nich dodany HDR. Microsoft ukuł nazwę “auto HDR” dla technologii opartej na sztucznej inteligencji, która stara się podbić zakres kolorów i oświetlenia w starszych tytułach. Ciemność ma być ciemniejsza, jasność jaśniejsza, kolory intensywniejsze. Zależnie od gry działa to różnie. I tak, np. mocno “świecący się” sam z siebie Unreal Engine w Medal of Honor Airborne nie wygląda jakoś super, ale już Battlefield 3, oryginalnie działający na 360-ce w 1208x704, na Series S sprawia wrażenie gry odpalonej na pececie, tyle że na ustawieniach średnich.
No właśnie, wszystkie sztuczki wstecznej kompatybilności pierwszych dwóch generacji Xboksa nie mogą naprawić rzeczy, których w tamtych grach po prostu nie ma. A wtedy dokonywano mocnych cięć, byle taki Crysis 2 czy właśnie Battlefield 3 w ogóle poszły. Jednym słowem, oczywiście dzisiaj nadal znacznie lepiej odpalić te starsze gry na współczesnym, średnim pececie, ale trudno nie cieszyć się z otwarcia - i automatycznego ulepszenia - bogatej biblioteki.
Xbox Game Pass i ultraszybkie wczytywanie gier na Series S
Aktualnie potwierdzono 577 gier z 360-ki, które chodzą na nowej generacji oraz kilkadziesiąt gier z pierwszego Xboksa. Do tego na Series S odpalimy wszystkie gry z Xbox One. No i jeszcze dostajemy gry w ramach Smart Delivery, które specjalnie są ulepszane pod nową generację. Takich tytułów w sumie ma być kilkadziesiąt.
Co ma być w tym wszystkim najważniejsze, to wykorzystanie na potrzeby starszych gier jeszcze jednej, wbudowanej w Series S technologii. Chodzi oczywiście o dysk SSD. Gry ładują się błyskawicznie, a przejście z menu głównego do właściwej misji przeważnie zabiera ok. 4-5 sekund. Bardzo łatwo się przyzwyczaić do tego standardu, przez pierwsze 15 minut byłem zachwycony, później traktowałem to już jak najnormalniejszą rzecz pod słońcem. Wystarczyło wrócić do średniego peceta, czy PS4 Pro, by przypomnieć sobie, jak denerwujące mogą być czasy ładowania. Series S odpuścił 4K, ale nie odpuścił wygody, która chyba najbardziej na ten moment oddaje to, co możemy rozumieć jako „nextgenowość”.
Bo choć dla pececiarza skoku jakości grafiki tutaj na razie nie ma żadnego, tak otrzymujemy przy wejściu w nową generację skok “jakości życia”. Błyskawiczne loadingi w starych i nowych grach, niewielki rozmiar, bardzo cicha praca konsoli - mamy tutaj do czynienia w pewnym sensie ze spełnieniem marketingowych wizji z epoki PS3 i X360. Tzn. doświadczenie z zabawą z konsoli jest anty-frustrujące. Series S działa błyskawicznie, gładko, idealnie. Weekend spędzony z grami z Xboksa 1, Xboksa 360, Xboksa One i Xboksa Series S (choć tutaj sprawdziłem de facto gry ulepszone jedynie względem wersji z One S) był jednym z najintensywniejszych, najprzyjemniejszych doświadczeń w moim życiu gracza.
Zobacz również: Wszystko, co musisz wiedzieć o abonamencie Xbox Game Pass
Czy warto kupić Xbox Series S?
Cena i cięcie kosztów robią jednak swoje, bo na drodze do pełni szczęścia z Series S staje nam kilka problemów - bezpośrednio ze sobą powiązanych. Konsola bowiem nie ma napędu i ma dysk 512 GB, przy czym realnie na nasze potrzeby otrzymujemy 364 GB. W skrajnym przypadku, może się okazać, że na S-ce zmieścimy 3 nowe gry. Wracamy do punktu wyjścia, niczym z Xboksa 360 w wersji z 20 GB dysku - wtedy też żonglowałem ciągle instalkami gier. Tylko że miałem do dyspozycji jeszcze napęd...
Brak napędu może, ale nie musi, okazać się więc kulą u nogi Series S. Potrafię sobie wyobrazić proces decyzyjny o projektantów Xbox Series - jak ograniczyć maksymalnie cenę, bez ucinania jeszcze mocniej podzespołów. Naturalniej wypadałaby jednak wersja z większym dyskiem. A tak, możemy sobie dokupić np. oficjalny dysk Seagate o pojemności 1 TB… za 1000 zł. Zatem rozszerzenie pojemności kosztuje niemal tyle, co sama konsola. Co dobrze też pokazuje ile wartości upchano w tych 1350 zł.
Tym samym, przy tańszej wersji nowego Xboksa trzeba pamiętać o specyfice tej konstrukcji. Bo jak szybkie nie byłyby loadingi, jak wygodne nie byłoby korzystanie z nowej konsoli, tak już na start nowej generacji musimy liczyć się z ograniczeniami, które mogą z czasem stać się poważniejsze. Nie wiem na ile spełni się wizja, że dzięki dyskom SSD gry będą realnie mogły zajmować mniej miejsca. Na razie tego nie widać.
Czy pomimo tych wad konsola jest warta 1350 zł? Tak, to kawał dobrego sprzętu, który choć może się niebawem zestarzeć, tak na pewno nie zostanie odstawiony na boczny tor. Dla kogoś, kto nie ma żadnej konsoli, ale chciałby coś podpiąć do telewizora, to Series S jest idealny - nie wymaga inwestycji z wysokiej półki, za to zapewnia dostęp do gier z ostatnich 20 lat (oczywiście, nie wszystkich, ale lista jest potężna). Do tego mamy Game Passa, co oznacza, najtańszą nowoczesną opcję grania.
Plusy:
- Bardzo niska cena
- Przyzwoita wydajność w FullHD
- Pozwoli grać w najnowsze tytuły jeszcze przez parę lat
- Dobra kultura pracy
- Rewelacyjny kontroler
- Bardzo szybki dysk SSD wraz z funkcją Quick Resume
- Cała masa gier w ramach wstecznej kompatybilności
- Doskonałe narzędzie do grania w tytuły z Xbox Game Pass
Minusy:
- Brak napędu optycznego
- Bardzo mała pojemność dysku
- Nietypowy wygląd, który nie każdemu może się podobać
- Brak gier ekskluzywnych tylko na tą platformę
- Brak wyjścia optycznego
- Bardzo duży koszt zakupu dodatkowej karty pamięci 1TB
- 220,99 zł
- Pad bezprzewodowy Microsoft Xbox Series Carbon Black
- zyskuj do 2% z
- 259,00 zł
- Pad bezprzewodowy Microsoft Xbox Series Velocity Green
- zyskuj do 2% z
- 299,00 zł
- Kontroler bezprzewodowy MICROSOFT Xbox Gold Shadow
- zyskuj do 2% z
- 254,99 zł
- Kontroler XBOX Series X Elektryzująca zieleń
- zyskuj do 2% z
- 1325,00 zł
- KONSOLA XBOX SERIES S + Game Pass Ultimate 3 miesiące
- 88,33 zł x 15 rat raty zero
- 2788,00 zł
- Konsola Xbox Series X 1TB + 2X Pad Czarny/Biały
- 185,87 zł x 15 rat raty zero
- 1688,00 zł
- Konsola Xbox Series S 512GB + 2X Pad Biały/Niebieski
- 112,53 zł x 15 rat raty zero
- 2399,00 zł
- Konsola Xbox Series X 1TB
- 159,93 zł x 15 rat raty zero
- 2788,00 zł
- Konsola Xbox Series X 1TB + 2X Pad Czarny/Niebieski
- 185,87 zł x 15 rat raty zero
Grzegorz Boberek
Redaktor prowadzący w GRY-OnLine SA oraz dumny szef TVGry, czyli największego kanału YouTube o grach w Polsce. Jego pasją jest chodzenie po górach i czytanie książek o II wojnie światowej. Miał spore szanse na zostanie nauczycielem, ale ofercie pracy w serwisie o grach się nie odmawia…