Historia barwniejsza, niż myślisz
Opowieść o tej książce należy rozpocząć od wzmianki, że jest to pozycja wydana w latach 60. ubiegłego wieku, a jej autor był historykiem i orientalistą. Wykładał na Uniwersytecie Łódzkim i bardzo upodobał sobie tematykę wiejską i chłopską w zakresie wierzeń, sztuki i życia codziennego. To właśnie ten najprostszy człowiek opowiadał często najciekawsze historie. Swoją książkę – „O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach” – w dużym stopniu oparł o efekty swoich badań i wypisy z akt sądowych. Nie da się ukryć, że każda z tych trzech grup była na tyle barwna, że przykuwanie uwagi prawa wydaje się uzasadnione. Autor zresztą nie ukrywał swojego krytycznego zdania co do jakości życia w owych czasach „ciemnoty i zacofania”.
Zobacz też: 5 książek historycznych, które wciągną cię od pierwszej strony
Hultaje i cała reszta
Baranowski podzielił swoją pracę na trzy główne części i każdej z wymienionych w tytule grup poświęcił podobną ilość miejsca. Z konsekwencją naukowca wyjaśnił, jakie są możliwe źródła czy raczej korzenie tych profesji. Co sprawiało, że ktoś decydował się na zajęcie, które mogło nie być szanowane, legalne ani bezpieczne, a jednak przynosiło pewne konkretne korzyści? Podpieranie się tutaj materiałem źródłowym dodaje całej historii koloru i niesamowitości. Ale autor – na szczęście – nie zatrzymuje się tylko na tym.
Przeczytaj także: Historia inaczej – książki historyczne, które czyta się jak powieść
Każdy z tych przypadków jest doskonałym punktem wyjścia, by opowiedzieć czytelnikowi o zwyczajach danej grupy społecznej czy samych jednostek, jeśli to było możliwe, czy też o tym, jak reagowało na to całe społeczeństwo.
Jako naukowiec Baranowski nie mógł się również powstrzymać od pewnych wycieczek w stronę historycznej geografii czy też wspominania analogicznych zachowań z innych okresów dziejów ziem polskich. Autor podaje więc czytelnikowi pigułkę wiedzy, w której skład wchodzą między innymi informacje o systemie prawnym Polski z XVII i XVIII wieku, historie procesów o czary oraz spora dawka ciekawostek obyczajowych.
Warstwa ilustracyjna jest skromna, a bibliografii tu nie znajdziemy, ale za tę pierwszą powinien zadośćuczynić warsztat pisarski Baranowskiego – sprawiający często wrażenie bardziej gawędy niż wykładu, a jeśli chcielibyście użyć tej książki jako podstawy do poznania tematu, to wskazówek na pewno nie zabraknie choćby w przypisach. Zapraszam do lektury.
Źródło okładki: replika.eu