Plan emisyjny NBP na rok 2020
Monety okolicznościowe emitowane przez Narodowy Bank Polski to od lat obiekt sporego zainteresowania kolekcjonerów. Wiele ciekawych emisji, upamiętnienie ważnych dla Polski postaci i wydarzeń – to…
Czasy panowania w Polsce dynastii Wazów to ciekawy okres pod niemal każdym względem. Mennictwo nie jest tu wyjątkiem. Od panowania Zygmunta III do schyłku panowania Jana II Kazimierza w mennictwie polskim działo się wiele. Funkcjonowało wiele mennic, w tym również mennica miejska w Elblągu.
Czas czytania: 6 min
Studiował w Instytucie Archeologii UW. W latach 2015-2017 członek Komisji Aukcyjnej Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego. Od grudnia 2017 działa w warszawskich domach aukcyjnych, obecnie w firmie Antykwariat Dawid Janas. Założyciel i redaktor bloga Moja Numizmatyka. Autor artykułów w Biuletynie Numizmatycznym, Gdańskich Zapiskach
Jej działalność na przestrzeni tych niemal 100 lat była zróżnicowana na tyle mocno, że dziś stanowi ciekawy temat kolekcjonerski.
Powyższy podtytuł nie jest przypadkowy. Bo choć Zygmunt III potwierdził elbląski przywilej menniczy, to miasto nie korzystało z niego pod polskim panowaniem. Jednak po zajęciu go w 1626 roku Szwedzi zaczęli wybijać monetę w mennicach w Elblągu. Dziś okres ten zaliczamy do mennictwa polskiego jako szwedzką okupację Elbląga i Rygi. Zawdzięczamy mu monety wybijane na wzór polski, jednak z gorszej jakości srebra.
Za czasów szwedzkiej okupacji pod panowaniem Gustawa Adolfa w Elblągu wybijano: szelągi (w latach 1629–1634) – zarówno jako monety elbląskie, jak i szwedzkie; grosze (w latach 1628–1632); półtoraki (w latach 1628–1635) – jako monety elbląskie i szwedzkie; trojaki (w latach 1631–1633) – również w wersji miejskiej i szwedzkiej; orty (w latach 1628–1631); półtalary w 1628 roku; talary w 1628 roku; dukaty w 1630 roku oraz portugały w roku 1632.
Dziś spośród nich osiągalne na rynku są głównie szelągi, grosze, półtoraki i trojaki, wśród których wiele należy do rzadkich i bardzo rzadkich. Pozostałe nominały należą do ekstremalnych rzadkości, w zasadzie niespotykanych na rynku aukcyjnym.
Podtytuł tej części również nie jest przypadkowy. Bo choć w Elblągu wybito monety z podobizną królewską, to jego panowanie rozpoczęły w Elblągu kolejne monety szwedzkie.
Następnym szwedzkim panowaniem, za którego wybito w Elblągu monety, jest panowanie Krystyny Wazy. W jej czasach w Elblągu wybito szelągi (w latach 1633–1635) i półtoraki (w latach 1632–1635). Dziś monety Krystyny Wazy należą do stosunkowo rzadkich, a niektóre ich warianty wręcz do unikatów (np. szeląg 1633, popularny w przypadku Gustawa Adolfa, ekstremalnie rzadki z tytulaturą Krystyny).
Z kolei po rozejmie w Sztumskiej Wsi, zawartym 12 września 1635 roku, Elbląg wrócił pod panowanie polskie. Już w roku następnym Władysław IV Waza potwierdził prawa miasta do bicia monety. W efekcie tej decyzji miasto wybiło w tym roku talary, częściowo z datą 1635, co może sugerować przygotowanie emisji już wkrótce po rozejmie! Dziś talary te należą do jednych z najrzadszych monet Władysława IV Wazy.
Czasy panowania Jana II Kazimierza to kolejny ciekawy okres w historii mennicy elbląskiej. Po kilkunastu latach przerwy została ona ponownie otwarta w 1650 roku, by wypuścić następne w historii Polski miejskie monety elbląskie.
Na początku wyemitowano tylko orty, których emisja nie była najpewniej zbyt duża. Do dziś zachowało się bowiem niewiele egzemplarzy. Mennica ruszyła pełną parą w 1651 roku, wypuszczając szereg ortów, a obok nich również dwugrosze i talary. Te dwa ostatnie nominały były zresztą wypuszczone przez miasto tylko w tym roku!
Rok później mennica zaprzestała emisji pieniądza. W 1656 roku Elbląg dostał się ponownie pod szwedzką okupację. Niemal natychmiast Szwedzi wypuścili w nim monety na wzór polski pod stemplami króla Karola Gustawa. W tym krótkim okresie, bo trwającym zaledwie do 1660 roku, w Elblągu wybito: szelągi (w latach 1656–1657), półtoraki (w latach 1657–1658), szóstaki (w latach 1658–1659), orty (w latach 1656–1658), talary (w roku 1658), dukaty (w latach 1657–1658) oraz dwudukaty (w roku 1658). W większości monety te należą dziś do rzadkich i bardzo rzadkich, a ich pojawienie się potrafi nieść niespodzianki w postaci nowych wariantów.
Po kolejnym powrocie Elbląga do Polski (po pokoju oliwskim w 1660 roku) miasto przystąpiło do kontynuacji produkcji menniczej. Już w 1660 roku wybito orty i pewną liczbę dukatów z przerobionych stempli z 1658 roku. W 1661 roku kontynuowano tę produkcję. W następnych latach (1662, 1665–1667) wybito orty, w roku 1663 dukaty, a w 1666 szelągi z lichego srebra. W wyniku emisji tych ostatnich złożono skargę do sądu królewskiego, w wyniku czego mennicę zamknięto.
Jak w każdym przypadku, tak i do kolekcjonowania monet elbląskich z czasów Wazów warto zaopatrzyć się w literaturę. Ułatwi nam to zarówno poznanie tego okresu mennictwa, jak i uporządkowanie i odnotowywanie posiadanych już monet. W przypadku monet elbląskich możliwości nie są, niestety, zbyt wielkie.
Do zebrania mamy zaledwie katalogi Kopickiego, duetu Kamiński–Kurpiewski oraz Corpus Nummorum Civitatis Elbingensis autorstwa Jarosława Dutkowskiego i Adama Suchanka. To katalog najdokładniejszy z tej trójki, choć wciąż nie wyczerpuje tematu, którym jest mennictwo elbląskie.
Z uwagi na to wyjątkowo wąskie spektrum literatury polecamy też zaglądać do katalogów kolekcji, takich jak np. Katalog kolekcji hr. Emeryka Hutten-Czapskiego, oraz do katalogów aukcyjnych, gdzie niejednokrotnie możemy znaleźć dobrej jakości fotografie bardzo rzadkich egzemplarzy, które pojawiły się na rynku aukcyjnym.
Monety elbląskie, wybijane w mieście za czasów panowania w Polsce dynastii Wazów, to interesujący temat kolekcjonerski. Na przestrzeni niemal 100 lat w Elblągu wybito monety pod stemplami polskich i szwedzkich władców, w różnych metalach, o różnych nominałach. Większość z nich należy dziś do rzadkości, co sprawia, że budowanie ich kolekcji może zająć dłuższy czas, jednak radość z włączania do zbioru każdej kolejnej sztuki będzie tym większa.
Z uwagi na niewielką ilość literatury tematu jest bardzo prawdopodobne, że wiele nieopisanych odmian i wariantów czai się jeszcze w kolekcjach i czeka na swoich odkrywców. Co za tym idzie, kolekcjonerzy tych monet mają szansę na zdobycie wielu ciekawostek czy unikatów nieznanych literaturze i badaczom.
Studiował w Instytucie Archeologii UW. W latach 2015-2017 członek Komisji Aukcyjnej Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego. Od grudnia 2017 działa w warszawskich domach aukcyjnych, obecnie w firmie Antykwariat Dawid Janas. Założyciel i redaktor bloga Moja Numizmatyka. Autor artykułów w Biuletynie Numizmatycznym, Gdańskich Zapiskach
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu