Dbamy o Twoją prywatność
Dzięki plikom cookies i technologiom pokrewnym oraz przetwarzaniu Twoich danych, możemy zapewnić, że dopasujemy do Ciebie wyświetlane treści.Wyrażając zgodę na przechowywanie informacji na urządzeniu końcowym lub dostęp do nich i przetwarzanie danych (w tym w obszarze profilowania, analiz rynkowych i statystycznych) sprawiasz, że łatwiej będzie odnaleźć Ci w Allegro dokładnie to, czego szukasz i potrzebujesz.Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy.
Ułatwienia korzystania z naszych stron, prezentowania spersonalizowanych treści i reklam oraz ich pomiaru, tworzenia statystyk, poprawy funkcjonalności strony.Zgodę wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub ponowić w zakładce Ustawienia plików cookies na stronie głównej. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
polityka plików cookiespolityka ochrony prywatnościDługa trasa rowerem – jak się przygotować?
Wiele osób marzy o tym, aby ruszyć na rowerze na trochę dłuższą trasę niż zwykle. Nieważne czy chodzi o sto, trzysta, czy więcej kilometrów – wszystko jest do przejechania. Mam dla was garść porad, które pomogą w przygotowaniu do długiej trasy na rowerze. Podkreślę jeszcze, że chodzi o jazdę w formule non-stop, czyli bez spania po drodze. Oczywiście z tych porad można skorzystać, jadąc na dłuższy wyjazd rowerowy, niemniej 5x100 km to jednak coś ciut innego niż 500 km.
Czas czytania: 10 min
Mierz siły na zamiary
Długie dystanse nie biorą się znikąd. Osoba, która ostatnio najdalej była rowerem w pobliskim parku, na trasie 200 km tylko się niepotrzebnie zamęczy, jeżeli w ogóle dojedzie do celu. Jest takie stare powiedzenie: „żeby jeździć ultra, trzeba jeździć”. Nie ma skróconych dróg i magicznych recept – aby z przyjemnością pokonać większy dystans, musisz zacząć od krótszych.
Nie powiem nic o prawdziwym treningu, piszę ten tekst dla osób, które jeżdżą dla przyjemności, bez reżimów treningowych. Najlepsze, co można zrobić, to powoli zwiększać przejeżdżane dystanse, a krótsze robić regularnie. Np. 2-3 razy w tygodniu po 20-60 km (w zależności od siły i czasu), a w weekend wypad na dwa razy dłuższą trasę niż na co dzień. A w kolejny weekend dłuższą jeszcze o 20 km, potem o 40 km itd.
Jak jechać?
Liczy się także technika jazdy, choć każdy ma w tej kwestii inne preferencje, budowę ciała, przyzwyczajenia. Niemniej polecam jazdę w taki sposób, aby nie wkładać w pedałowanie dużego wysiłku – lepiej kręcić lżej, a szybciej. Nazywamy to jazdą kadencyjną, czyli ze zwiększoną liczbą obrotów korbą na minutę. Przyjmuje się, że dobrze jest mieć kadencję 80-100 (lub więcej, choć nie jest to już takie proste). Jeżeli podczas jazdy „ugniatasz kapuchę” czyli jeździsz na zbyt twardych przełożeniach, pedałując powoli – niepotrzebnie szkodzisz kolanom i męczysz mięśnie.
Jazda na długim dystansie to nie jest także czas na bicie rekordów prędkości. Z większej górki odpuść sobie pedałowanie, odpocznij trochę. Jedź równym, spokojnym tempem, bez nagłego przyspieszania. Jeżeli jedziesz w grupie i czujesz, że to dla Ciebie za szybko i nie dasz rady tak jechać przez następne kilka, kilkanaście godzin – ustalcie niższą prędkość jazdy.
Typ roweru
Rodzaj roweru jest i jednocześnie nie jest ważny – ważniejsza jest pozycja za kierownicą, która musi być dla Ciebie wygodna. Długa trasa jak w soczewce pokaże także wszelkie punkty roweru niedopasowane do nas – np. źle ustawione siodełko lub zły jego typ, niekomfortowe ułożenie za kierownicą, opony o zbyt dużych oporach toczenia, niewygodne chwyty kierownicy, zbyt miękkie podeszwy w butach. Na wykrycie wszystkich ewentualnych niedogodności potrzeba czasu i przejechanych kilometrów.
Z drugiej strony nic nie stoi na przeszkodzie, aby na rowerze miejskim przejechać 50 czy 100 kilometrów, a nawet więcej. Grunt, aby był sprawny technicznie, miał opony napompowane, a łańcuch nasmarowany. Z drugiej strony, trochę nie wyobrażam sobie przejechania mieszczuchem 500 km, nie mówię, że jest to niemożliwe, niemniej wygodnym rowerem szosowym czy gravelowym będzie to dużo bardziej realne. Ale nic na siłę, na początku warto jeździć tym, co się ma.
Wyznacz trasę
Na dłuższą trasę dobrze jest mieć opracowany plan. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo – rodzina powinna wiedzieć, gdzie się wybieramy. Obrany cel jazdy pomoże także w motywacji, będzie do czego dążyć i odliczać pozostałe kilometry. Warto co jakiś czas mijać całodobowe stacje benzynowe. Chodzi nie tylko o zaopatrzenie, bo to można robić w sklepach, ale na stacjach znajdziecie także toalety.
Radziłbym unikać ruchliwych dróg, zwłaszcza krajowych, czyli oznaczonych numerem od 1 do 99. Na części z nich jest asfaltowe pobocze, które ułatwia jazdę, niestety nie spotkamy go wszędzie. Warto zerknąć na mapach Google jak wygląda dany odcinek trasy – brak pobocza i duży ruch, zwłaszcza ciężarowy, zwiastują niezbyt miłe doświadczenia.
Ustalając trasę, koniecznie weź pod uwagę przewyższenia. 200 km po płaskim Mazowszu to zupełnie coś innego niż 200 km w okolicy Tatr. Warto także pomyśleć o czymś do nawigowania. Może to być smartfon zamocowany w uchwycie na kierownicy lub rowerowy licznik z GPS, w ostateczności papierowa rozpiska kolejnych manewrów na trasie (sam kiedyś tak robiłem, ale w obecnych czasach telefon jest dużo wygodniejszy).
Zadbaj o wyposażenie
Potrzebny sprzęt będziesz kompletować w trakcie krótszych przejażdżek, ale podstawa to dobre lampki (nawet jeżeli nie planujesz jazdy w nocy, nigdy nie wiadomo, co wydarzy się na trasie), pompka, zapasowa dętka i łatki, plastikowe łyżki do opon, porządny, wygodny i przewiewny kask (nie jest obowiązkowy, ale warto go mieć), bidon/butelka z piciem, awaryjny baton, coś na przebranie w zależności od warunków pogodowych.
Na przejazdy, które będą trwały dłużej, przyda się pojemny powerbank i/lub zapas akumulatorków do lampek, podręczne klucze typu multitool, skuwacz do łańcucha, krem na odparzenia wrażliwych części ciała (ja używam Sudocremu), mała buteleczka oleju do łańcucha, kilka listków ręcznika papierowego, w lato krem do opalania i chusta pod kask.
Spakuj się rozważnie
Im cięższy rower, tym trudniej podjeżdża się pod górę. Nie ma to znaczenia na 20-kilometrowej przejażdżce, ale na dwusetnym kilometrze może to już być odczuwalne. Warto zrewidować to, co zabieramy i wziąć tylko niezbędne rzeczy. Doświadczenie przyjdzie z czasem, natomiast na początek przejrzałbym dokładnie bagaż, czy nie wieziemy tam nadprogramowych przedmiotów tylko z przyzwyczajenia. Trzeba też wyważyć ryzyko – zestaw do łatania dętek lepiej mieć ze sobą, choćby nawet miał się nie przydać (czego każdemu życzę). Natomiast zapasową oponę czy klucze do odkręcania kasety, gdy wybieramy się na jazdę, która będzie trwała maksymalnie kilkadziesiąt godzin, lepiej zostawić w domu.
Zabierz odpowiednią odzież
Prognoza mówi, że będzie gorąco? Zabierz chustę/czapeczkę pod kask. W nocy ma się zrobić chłodniej – zabierz coś cieplejszego i załóż, zanim zrobi Ci się zimno. Jeśli ma padać, przyszykuj lekką kurtkę przeciwdeszczową lub przemyśl przełożenie startu na później.
Dobór odpowiednich ciuchów to nie jest prosta sprawa i nie zawsze wszystko się przewidzi. Nawet w piękny, słoneczny dzień może dopaść Cię taka ulewa, że mimo najlepszej odzieży przeciwdeszczowej, jedyne na co będziesz mieć ochotę, to wracać do domu. Tak też zdobywa się doświadczenie.
Jeżeli chodzi o koszulki, polecałbym coś typowo rowerowego (są różne kroje, także luźniejsze i wygodniejsze) z dobrego, oddychającego materiału. Spodenki warto, aby miały porządną wkładkę, którą przetestujemy na wcześniejszych, krótszych jazdach. Nie jest ona niezbędna, jednak powyżej pewnego limitu kilometrów bardzo wskazana.
Picie i jedzenie
Dostarczanie płynów podczas jazdy to podstawa, musisz pić często, małymi łykami. Nieraz słyszę historie, że ktoś jechał kilka godzin z jedną, półlitrową butelką wody. To najprostsza droga do tego by się odwodnić i paść gdzieś na trasie. To, że komuś się udało, nie znaczy, że jest to zdrowe i mądre. Pij soki owocowe zmieszane z wodą, ewentualnie napoje izotoniczne (nie energetyczne) lub rozpuszczaj w wodzie tabletki musujące z elektrolitami.
- 46,88 zł
- Suplement diety Plusssz Elektrolity+100% Multiwitamina 5x 24 tabletki
- zapłać później z
- -8% 10,88 zł
- 9,99 zł
- Plusssz Elektrolity SENIOR 100% Complex 24 szt.
- 46,99 zł
- Elektrolity MIX Kofeina 6 x 20 tabletek mus. MBM
- zapłać później z
- -7% 13,89 zł
- 12,89 zł
- Oryal Elektrolity zasila mięśnie i mózg 20 sztuk
- -9% 10,99 zł
- 9,99 zł
- Plusssz JUNIOR Elektrolity Complex 20 szt.
- 19,90 zł
- OstroVit Elektrolity 90 tabletek
- -25% 19,99 zł
- 14,99 zł
- ZESTAW Plusssz Elektrolity + Magnez FORTE BComplex
- 46,99 zł
- Elektrolity + Witamina C 6x20 tabl.musujących MBM
- zapłać później z
Tak samo ważne jest jedzenie – lepiej częściej, a mniej. Najedzenie się na zapas w niczym nie pomoże, a tylko obciąży żołądek. Co jeść, każdy musi sam wypraktykować. Warto na pewno sięgnąć po banany, mieszankę studencką, zbożowe batony, nie widzę przeszkód, aby wspomóc się słodką bułką, zrobić kanapkę ze zwykłej bułki i plasterka wędliny/sera. Można przekąsić po drodze małą pizzę czy zjeść zupę – grunt to się nie przejeść.
Podsumowując
Spinając wszystko klamrą, chodzi głównie o to, aby się rozjeździć, stopniowo zwiększać przejeżdżany dystans i cierpliwie zbierać doświadczenie. Na wariata da się przejechać kilkaset kilometrów na raz, ale zdecydowanie lepiej i zdrowiej przygotowywać się do tego stopniowo.
- 2599,99 zł
- Gwarancja najniższej ceny
- Rower szosowy Triban RC120 roz.L
- 173,33 zł x 15 rat raty zero
- 1279,00 zł
- Aerodynamiczny Rower Szosowy Koła 28 Kolarzówka Klamkomanetki TZ Szosówka
- 85,27 zł x 15 rat raty zero
- 5449,00 zł
- Gwarancja najniższej ceny
- KROSS Esker 5.0 Gravel Rama M 20" Koła 28" SZARY!! 2024
- 363,27 zł x 15 rat raty zero
- 276,89 zł
- Gwarancja najniższej ceny
- LICZNIK ROWEROWY IGSPORT BLUETOOTH GPS BSC100
- zyskuj do 5% z
- 94,99 zł
- Kask rowerowy Kross Borao III 081LBK czarny 58-61 cm L
- zapłać później z
- 89,90 zł
- KURTKA rowerowa na ROWER przeciwdeszczowa wiatrówka męska STANTEKS XXL
- zapłać później z
Łukasz Przechodzeń
Jeździ rowerem od 30 lat, a pisze o nich od 9. Prowadzi najpopularniejszego bloga rowerowego w Polsce, czyli Rowerowe Porady i nie mógłby sobie wymarzyć lepszej pracy. Jego życiowe motto to: "Nie jestem zainteresowany rywalizacją z kimkolwiek. Mam nadzieję, że uda się nam wszystkim."